poniedziałek, 16 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 9 (OSTATNI) CZ.II - 'HAPPY END?'


Czułaś, że serce rozsypuje Ci się na miliony kawałków, że przestaje bić… Tysiące myśli krążyło Ci po głowie… Nawet nie zauważyłaś kiedy łzy zaczęły Ci spływać po policzkach… Zayn puścił Twoją rękę i zakrył nią zapłakaną twarz.
- Ale spokojnie. – powiedział lekarz. – To wymaga potwierdzenia.
- A kiedy będzie wiadomo na 1oo%? – zapytał Malik.
- Trzeba zrobić badania. Podejrzewamy bardzo rzadki typ białaczki, na którą choruje 1,5% leucaemików. Aby ją wykryć trzeba Pani podać lekką chemię… - wyjaśnił po czym wyszedł.
Zayn usiadł koło Ciebie.
- Wszystko będzie dobrze… - szepnął po czym mocno przytulił.
Próbował Cię pocieszać, choć wiedziałaś, że jemu też nie jest łatwo.
- Jedź do domu. – rzuciłaś.
- Nie. – zaprotestował.
- Tak do cholery! – krzyknęłaś, bo już puszczały Ci nerwy po czym znowu się rozpłakałaś.
- Spokojnie… - szepnął.
- Przepraszam… Musisz odpocząć… Ja też… - rzuciłaś.
- Nie masz za co. – odparł dając Ci buziaka wychodząc. – Będę o 15.
*** U reszty ***
- No co Ty robisz?! Podaj Mu! Strzelaj! – wrzeszczał Hazza, gdy grali w PES’a.
W tym momencie drzwi się otworzyły. Wszedł Malik. Wszyscy rzucili grę i pobiegli w Jego stronę.
- I co u Niej? Co z Nią? – pytali.
Zayn stał i się nie odzywał.
- Halo! Tu ziemia! Zayn, co z Nią? – dopytywał Liam.
Malik minął ‘tłum’ i ruszył w stronę Swojego pokoju.
- Podejrzewają u Niej białaczkę… - powiedział wychodząc z salonu.
- Co?! – wrzasnęła Lidka i chciała za Nim pobiec.
- Zostaw.  – zaprotestował Lou łapiąc Ją za rękę.
Dziewczyny się rozryczały… Jak zresztą wszyscy…
- Pójdę do Niego. – oznajmił Liam ruszając w stronę sypialni, w której był Malik.
*puk, puk*
- Mogę? – zapytał stojąc w drzwiach.
Zayn nic nie odpowiedział. Stał i patrzył za okno.
- Podejrzewają u Niej bardzo rzadki przypadek białaczki. – zaczął. – Muszą zrobić badania aby to potwierdzić. Podadzą Jej chemię aby ją wykryć…
Liam podszedł do Niego i najzwyczajniej w świecie Go po prostu przytulił. <Ziam moment>
- O 15 do Niej jadę. Jedziecie ze Mną? – zaproponował Malik.
- Pewnie. – odpowiedział i wyszedł.
*** W szpitalu ***
Weszła do Ciebie cała ósemka choć lekarz prosił pojedynczo. Powstrzymywałaś łzy, pozostali tak samo. Próbowali Ci poprawić humor w każdy możliwy sposób.
- Jeśli przypuszczenia lekarzy okażą się błędne to…  przebiegnę się po tym korytarzu nago. – rzucił Harry a Ty mało co nie spadłaś ze śmiechu z łóżka.
- To będzie Cię zawsze chronić. – powiedział Nialler przed wyjściem wręczając Ci naszyjnik z czterolistną koniczynką.
- Dziękuję blondasku. – podziękowałaś dając Mu buziaka w policzek.
Po półgodzinnej wizycie wszyscy wyszli a Ty zasnęłaś…
*** W czasie chemii ***
Czułaś się bardzo słabo. Chemia bardzo zniszczyła Twoją skórę, włosy czy paznokcie… Były takie dni, że nie miałaś siły nawet zjeść czy się napić…
*** Tydzień później ***
Akurat spałaś, gdy do sali wszedł lekarz.
- Mamy wyniki badań. – powiedział budząc Cię.
Szybko otworzyłaś oczy.
- Może Pan zawołać Zayna? – spytałaś.
- Tak, oczywiście. – odparł i zrobił to o co poprosiłaś.
- Już wiadomo? – dopytywał Malik gdy wszedł do sali.
- Otóż… To nie jest białaczka. – zaczął. – Od początku wykluczaliśmy pewną możliwość i nie zrobiliśmy pewnych badań, których nie powinniśmy pominąć.
Odetchnęłaś z ulgą… Czułaś, że Twoje życie nadal ma sens i nic mu nie zagraża.
- To w takim razie co to jest? – zapytałaś po chwili.
- Najwyraźniej w świecie… - ciągnął. – Jest Pani w ciąży.
Zayn zaczął wrzeszczeć  uradowany. Uściskał lekarza i wyleciał na korytarz do pozostałej ósemki. Najpierw rzucił się na Louisa, którego z hukiem wywalił na podłogę a następnie zaczął ściskać każdego po kolei.
Siedziałaś na łóżku jak zahipnotyzowana i patrzyłaś na Niego jak na debila.
- Ej, ej! Spokojnie! Uściskałeś chociaż Ją? – powiedział Liam wskazując na Ciebie palcem.
- O kurde! – złapał się za głowę i przybiegł do Ciebie.
Kucną przed Tobą.
- Kochanie… - szepnął.
Łzy zaczęły spływać Ci po policzku.
- Czemu płaczesz? – spytał zdziwiony.
- A Ty z czego się cieszysz? – zaczęłaś. – Że zniszczę Ci życie? Że masz 19 lat i już masz dziewczynę, która jest z Tobą w ciąży? Jak  Ty sobie to wyobrażasz? Dziecko na odległość…
- Słucham?! – wrzasnął oburzony. – Może psychiatry Ci potrzeba? Nie zniszczysz mi życie! Jakie dziecko na odległość?!
- Sam idź! – rzuciłaś. – Normalnie. Ja mieszkam w Polsce, Ty w Londynie.
- I dlatego… Chcemy  żebyście przeprowadziły się do Nas. – powiedział Hazza wchodząc z resztą w sali.
- Mieszkanie w dziesiątkę?! A potem w dwunastkę!? Wam coś naprawdę padło na głowę… - odezwała się Oliwka.
- W 12-stkę to za jakiś czas… A teraz przez jakiś czas musielibyśmy się pomieścić w Naszym ‘małym’ domu. – wyjaśnił Malik.
- Żeby w 12-stkę! Paulina, może bliźniaki? – rzucił Niall ruszając znacząco brwiami.
- Kolejny nienormalny! – wrzasnęłaś z przerażeniem.
- Ale zgadzacie się? – Lou wrócił do sprawy.
Popatrzyłyście na siebie z dziewczynami.
- Czemu nie… - powiedziała Eliza.
- Fuck yeah! – krzyknął Harry ‘rzucając’ się na Monikę.
- Ale… Nie będzie nas dwanaście. – oznajmiła tajemniczo Lidka.
Wszyscy skierowaliście na Nią wzrok.
- A ile?! – zapytał przerażony Liam.
- 13. – odparła. – Louis… Będziemy mieli bliźniaki.
- O good! – wrzasnął przytulając Ją.
- Hazza, pamiętasz? – rzuciła tajemniczo Monika.
- Hm? – spytał zdziwiony.
- Jutro tutaj (wskazała na korytarz) będziesz biegał nago. – wyjaśniła śmiejąc się.
- Monika! Musiałaś?! – wrzasnął Harry po czym wszyscy wybuchnęliście śmiechem.
*** Miesiąc później ***
Właśnie wracacie z lotniska. Za Wami jedzie wielka ‘ciężarówka’ z Waszymi rzeczami.
- Wiesz jak Cię kocham? – szepnął Ci do ucha Zayn.
- Wiem… Ale Ja Ciebie i tak mocniej. – odpowiedziałaś dając Mu buziaka.
*** 3 lata później ***
Mieszkacie z Malikiem w Swoim domu, obok Londynu. Felicite <klik> chodzi do przedszkola a Wy jesteście szczęśliwym małżeństwem. Planujecie powiększenie rodziny…
One Direction nadal istnieje… Jeżdżą w trasy, na koncerty…
U Lidki i Louisa: 3 dzieci: Eleanor i Tom <klik> oraz Louis: ojciec-dziecko.
U Oliwki i Liama: kilkumiesięczny Alan. <klik>
U Moniki i Harrego: dwuletnia Darcy. <klik>
U Elizy i Nialla: kilkumiesięczne bliźniaki: Kevin i Meallan <klik> oraz dodatkowe dziecko: jedzenie.
___________________________________________________________________________
I o to tak koniec… Mam nadzieję, że podobało się wszystkim, którym chciałam podziękować, że czytali… KOCHAM WAS WSZYSTKICH! :) ♥
I teraz tak na zakończenie proszę Was abyście w komentarzach napisały, że to czytałyście… To nie zajmie wiele czasu a naprawdę Mi pomoże.  Wystarczy zwykłe ‘’Ja’’. Założyłam nowego bloga i jutro tutaj podam link… Mam nadzieję, że będziecie czytać :D
Jeszcze raz love you so much! ♥
Directioner. xxx



3 komentarze:

  1. Ja czytałam i fajnie, że będzie drugi blog :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuuu! Nie ma to jak ryczeć jak bóbr... *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne :3
    zapraszam http://onedirectionohyea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń