Były wakacje. Twoi rodzice pozwolili Ci wyjechać na całe 2 miesiące do Anglii
wraz z Twoimi czteroma przyjaciółkami z myślą, że zapomnisz o swoim byłym,
który był cholernym draniem. Wszystkie znałyście perfekcyjnie angielski co
przekonało Waszych rodziców do wyjazdu a poza tym przecież musiałyście się
dogadać z chłopakami jak ich poznacie.
W Londynie zatrzymałyście się w jakimś niezłym hotelu. Codziennie oprócz
zwiedzania chodziłyście do MC z myślą, że spotkacie tam One Direction. Tak
jednak się nie stało. Zmęczone tym postanowiłyście wyjechać z Londynu. Na
tydzień, może dwa. Popatrzyłyście w necie jakieś fajne oferty z domkami do
wynajęcia nad jakimś fajnym jeziorkiem. Znalazłyście. Przy niedużym jeziorze znajdowały się małe
przytulne domki. Było ich 4 z czego 2 wolne. Zarezerwowałyście. W dniu wyjazdu
każda z Was była happy. Myślałyście kto wynajął te 2 domki. Pomyślałyście o
jednym: ‘’miejmy nadzieję, że to jakieś fajne dupy”. Zajechałyście wieczorem,
ale było jeszcze widno. Nie mogłyście uwierzyć jak było pięknie. Małe
przeźroczyste jeziorko, śliczne i przytulne domki. Każda z Was się czymś zajęła. Monika (Mrs.
Styles) wzięła się za przewlekanie Wam pościeli z 1D, Lidka (Mrs. Tomlinson)
rozpakowywała rzeczy i ustawiała je w pułkach, Oliwka (Mrs. Payne) puszczała
piosenki One Direction, Eliza (Mrs. Horan) ogarnęła trochę przed domem a Ty
(Mrs. Malik) posprzątałaś w domu (pozamiatałaś, powycierałaś kurze etc.). Po
skończonej pracy wyszłyście na dwór. Było jeszcze w miarę jasno. Usiadłyście na
ławeczce przed domkiem. Patrzyłyście na jezioro
i domek po jego drugiej stronie. Kręciło się tam paru chłopaków a Wy
tylko uśmiechnęłyście się do siebie i wycedziłyście ‘’jutro’’. Poszłyście spać.
Rano wstałyście i zapodałyście 1D na dobry początek dnia. Każda z Was zaczęła
śpiewać solówkę każdego z ‘’jej’’ chłopaków. Leciało ‘’Moments’’. Za chwilę
miała być solówka Zayna. Nabrałaś powietrza i zaśpiewałaś. ‘’Wyszła Ci
świetnie. Jak zawsze.’’ – powiedziała Oliwka. Miałaś zajebisty głos, ale Ty
twierdziłaś inaczej. Cały czas rozmawiałyście po angielsku, chyba że gadałyście
o czymś czego nikt nie mógł zrozumieć. Śpiewałyście i śmiałyście się cały czas. Nie wiedziałyście, że w pobliskim lasku jest
miejsce na zrobienie ogniska. Znajdują się tam ławki na których… siedzieli i obserwowali Was chłopcy z 1D!
Na szczęście miałyście tam dostęp do Internetu, więc wyciągnęłaś Netbooka,
włączyłaś Twittera i zesmutniałaś. Od tygodni spamujesz do Malika z prośbą,
żeby Ci odpisał albo dodał do followersów.
(rozmowy są po angielsku ->) ‘’Czy ten cholerny Malik mi kiedyś
odpisze? Cokolwiek ! Napiszę do niego…
już ostatni raz!’’ ‘Zayn, Zayn… proszę odpisz mi lub cokolwiek… zwykłe
‘hello’. Kocham.’ Siedzący w lesie Malik wyciągnął komórkę,
włączył TT i znalazł twój tweet. Dodał
do followersów. Ty zobaczywszy, że masz jednego więcej followera od razu
weszłaś zobaczyć kto to. ‘’ZAYN MALIK!?!?!?!?!??’’. Zrzuciłaś laptopa z kolan i
mało co nie zemdlałaś. Zaczęłaś
piszczeć, drzeć się i płakać ze szczęścia. Byłaś w siódmym niebie… Dziewczyny
cieszyły się razem z Tobą. A chłopaki tylko się śmiali.
Cały dzisiejszy dzień pływałyście, gadałyście, leniuchowałyście i
obserwowałyście tych tajemniczych chłopaków po drugiej stronie jeziorka. Nie
miałyście pojęcia kto to jest. Było za daleko żeby się im przyjrzeć.
Zauważyłyście tylko, że Wam się przyglądają.
Wieczorem humor Ci się popsuł. Nie poprawił go nawet fakt, że rano follował Cię Zayn. Weszłaś na
Facebooka o zobaczyłaś, że Twój były dodał nową fotkę, na której całuję się z jakąś lalą. Łzy
napłynęły Ci do oczu. Poszłaś się
przejść. W lesie znalazłaś to miejsce. Tą ławkę na której siedzieli chłopcy.
Przykucnęłaś. Zaczęłaś płakać, głośno płakać. Wypłakałaś chyba z 5 litrów łez.
W pewnym momencie usiadł ktoś koło Ciebie. Byłaś pewna, że to któraś z Twoich
przyjaciółek. Usłyszałaś męski głos.
Głos, który zawsze i wszędzie rozpoznasz… głos Zayna Malika. Nie wierzyłaś
zwanym uszom. Chciałaś żeby Ci napisał ‘hello’ na Twitterze… ale w
rzeczywistości!?
Podniosłaś głowę i chciałaś zacząć piszczeć, ale przypomniałaś sobie pewien
fakt : ‘Lubię fanki, które nie piszczą na mój widok – Zayn’ i się pohamowałaś.
Nie wydobyłaś z siebie żadnego słowa.
Tylko zrobiłaś wielkie oczy. On odezwał się pierwszy:
- Nie płacz. Nie warto. Był zwykłym dupkiem.
- Skąd wiesz, że chodzi o faceta? – dodałaś ze łzami w oczach
- Znam się na kobietach – powiedział z uśmiechem i mooocno Cię przytulił.
Zaczęliście rozmawiać. Było bardzo miło.
Rozchmurzyłaś się od razu. Czas bardzo szybko mijał i zrobiło się późno.
- Muszę iść…
- Yh… ale jest tak… cudownie…
- Wiem. – odpowiedziałaś całując go w policzek.
- Mógłbym Cię o coś prosić?
- Pewnie – odpowiedziałaś z chęcią – ale zależy o co – dodałaś po chwili.
- Dałabyś mi Twittery twoich koleżanek?
Obiecałem chłopakom… - powiedział jakby
trochę zawstydzony.
- Jasne.
- Tej z długimi blond włosami to dla Louisa, brunetki dla Harrego, tej z
pasemkami dla Nialla i tej drugiej z trochę krótszymi blond włosami to dla
Liama.
Boże! Wszystko się zgadzało! – pomyślałaś – Lidka Louisowi, Louis Lidce, Monika
Harremu, Harry Monice (itd.)!
- mhm… @Li_Kot - dla Louisa, @MoniaStyles - dla Harrego, @LoveNiallHoran0 – dla Nialla
i ***** - dla Liama.
- Dziękuję… Twój już mam, @paulinazabo prawda? – powiedział z uśmiechem.
- Prawda, prawda – dodałaś szczerząc zęby.
Pocałował Cię w policzek i odszedł.
- Aaa! Zapomniałem Ci powiedzieć, że pięknie śpiewasz – dodał śmiejąc się.
Zaszłaś do domu i opowiedziałaś wszystko dziewczynom a one mało co nie
zwariowały.
- To ONI są w tym domku naprzeciwko!?!?!? ONI!?!?!??! – wrzeszczała Eliza.
Weszły na TT. Followali je. Wszystkie zaczęły krzyczeć, piszczeć i płakać.
Wybiegły na dwór i krzyczały w stronę domków chłopaków: ‘’Polska kocha One
Direction!!!!! Kochamy Was!!!!!’’ Ty tylko się uśmiechałaś. Byłaś zakochana,
bardzo…
Następny dzień zaczął się już cudownie.
Może nie koniecznie dla Ciebie ale…
Rano się wykąpałaś. Założyłaś szorty, ale nie mogłaś znaleźć stanika.
Postanowiłaś poszukać na dworze, bo domek już cały przegrzebałaś, ale nie
miałaś zielonego pojęcia co miałby robić na dworze. Wyszłaś więc na dwór bez
biustonosza zakrywając górną część tylko rękoma. Zamurowało Cię. Na ławce przy
stoliku siedzieli chłopcy, którzy przygotowali dla Was śniadanie. Byłaś bez
stanika!!! Zaczęłaś krzyczeć i szybko wbiegłaś do domku. Ich też chyba
zamurowało. Dziewczyny wyszły na dwór
się poznać i przywitać. Po znalezieniu swojej zguby nie chciałaś tam wyjść, bo
nie wiedziałaś jak się zachować i co powiedzieć, ale w końcu wyszłaś.
Przeprosiłaś i oni też. Widać było, że chce im się śmiać, Tobie również. Jedząc
śniadanie Malik patrzył tylko na Ciebie. Zauważył to każdy, więc dziewczyny
zaczęły Ci puszczać głupkowate uśmieszki. Po zjedzeniu mega pysznego śniadania
zaproponował Ci spacer. Oczywiście się zgodziłaś. Każdy się porozchodził.
Maszerując w pewnym momencie stanęliście. Zayn przyparł Cię do drzewa i
pocałował. Czułaś, że się rozpływasz.
Potem każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego. Zakochałaś się w nim na
zabój. On w Tobie też…
w dniu odjazdu każdy płakał. Nie chciałaś się z nim rozstawać, ale musiałaś.
Pocieszył Cię tym, że przyjedzie do Ciebie
najszybciej jak się da. Będzie dzwonił i robił twitcamy żebyście mogli
porozmawiać.
Do domu wróciłaś bardzo zmęczona i nie wyspana (no cóż… chyba każdy wie
dlaczego… szukanie lusterka zawsze spoko). xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz